Jak ssanie kciuka wpływa na rozwój dziecka?
Długotrwałe ssanie kciuka może mieć niebagatelny wpływ na to, w jaki sposób ukształtuje się (cały czas rosnąca) twarzoczaszka. Prześledźmy szybko mechanizm, jaki wówczas zachodzi: dziecko ssące kciuk ma go cały czas umieszczonego między zębami. Powoduje to, że żuchwa i szczęka nie stykają się ze sobą normatywnie, a „przeszkoda”, która między nimi się znajduje, może doprowadzić do wad zgryzu takich jak: zgryz otwarty, zgryz krzyżowy boczny, protruzja zębów siecznych.
Podczas gdy kciuk znajduje się między górnym i dolnym łukiem zębowym, wargi również nie mają możliwości domknięcia się. Mięsień okrężny warg nie może pracować i zamiast utrzymywać odpowiednie napięcie, osłabia je. Skutkiem tego, po wyjęciu kciuka z buzi, wargi nadal mogą być lekko uchylone lub zupełnie otwarte.
Maluch ssie kciuk, który leży na języku. No właśnie, leży na nim, a więc uniemożliwia mu prawidłowe ułożenie i prawidłową pozycję spoczynkową (czyli taką, w której szeroki język unosi się do podniebienia twardego i wysklepia go). W tej sytuacji możemy obserwować niską pozycję spoczynkową języka (za dolnymi zębami), seplenienie międzyzębowe.
Język, który nie wysklepia swoją powierzchnią podniebienia, nie stymuluje jego poprzecznego wzrostu. Podniebienie może więc rosnąć w większej mierze „w górę”, niż „na boki” jamy ustnej dziecka, powodując wysoką, wąską szczelinę, a to z kolei będzie miało istotny wpływ na późniejszą wymowę głosek języka polskiego przez dziecko.
Jak widzisz – jedno pociąga za sobą drugie, a mechanizm ssania kciuka, chociaż rozpoczyna się niewinnie, może powodować efekt domina.
Jesteś najlepszym rodzicem, ale jeśli masz obawy, zaczerpnij pomocy specjalistów!
Intuicja Rodzicielska ma wielką moc – nikt inny tak jak Ty nie zna Twojego dziecka. Nikt nie wyczuje niepokojących symptomów tak szybko, jak Ty. Masz wielką moc i pamiętaj, że masz prawo pytać i szukać odpowiedzi wśród specjalistów.
Nasze Maluchy mają prawo i powinny wkładać rączki do buzi, a brak tych działań powinien skłonić nas do bacznej obserwacji dziecka. Rączki w buzi malucha są naturalnym etapem rozwoju i dają mu mnóstwo korzyści – budują bazę dla późniejszego rozszerzania diety, artykulacji, prawidłowego funkcjonowania zespołu ustno-twarzowego.
Mgr Magdalena Rybka – neurologopeda, filolog polski, ekspertka program Rossnę!
