Gdyby w familiadzie padło pytanie o najbardziej podstawowy produkt w łazience, z pewnością byłoby to mydło. Zaraz obok pasty do zębów. Do rąk, ciała, w kostce, w płynie, w piance, czasem nawet do prania. Antybakteryjne, pielęgnujące, siarkowe, szare. Tylko czy naprawdę każda kostka jest mydłem? Czym różnią się mydła w kostce od tych w płynie? Czy to prawda, że wszystkie wysuszają, choć mają napisane, że są nawilżające? I dlaczego szare mydło stało się tak kultowe, jak przeboje Maryli Rodowicz?